Jak wytrzymać w szpilkach cały dzień (i całą noc)?

Bajka o Kopciuszku jest potwierdzeniem mojej ulubionej tezy, że nowa para szpilek potrafi odmienić życie. Powtarzam ją  w duchu za każdym razem, gdy ze sklepowej wystawy uśmiecha się do mnie kolejna para obuwniczych dzieł sztuki. Ale z butami jak z nowymi mężczyznami – na początku podoba nam się w nich niemal wszystko, by po czasie pozostać tylko przy tych,  przy których czujemy się najbardziej komfortowo.
W tym miejscu muszę Cię zasmucić – ten wpis nie będzie o facetach i związkach. Nie doradzę Ci też, jak znaleźć Mężczyznę Idealnego… Ale wiem z pewnością co zrobić, by niebotycznie wysokie szpilki założyć o poranku i zdjąć dopiero po przetańczonej do wschodu Słońca nocy! Ciekawa? No to zaczynamy!

 

Po pierwsze – jakość ma znaczenie!

Lepiej skusić się na jedną parę porządnych szpilek, niż mieć w garderobie kilka par tańszych, ale źle wyprofilowanych. Idealnie, by buty były skórzane i przylegały do stopy bez wyraźnego, punktowego ucisku. Na zakupy po perfekcyjną parę wybierz się wieczorem – Twoje stopy są wówczas nieco opuchnięte i nawet o pół rozmiaru większe niż o poranku. Zawsze mierz buty na obydwie stopy, a nie tylko na jedną. Oprócz tego przejdź się w szpilkach po sklepie i wykonaj kilka tanecznych ruchów (nie wstydź się – dobór idealnych butów jest równie istotny jak wybór kremu lub lekarza pierwszego kontaktu!). Bądź czujna – zwróć uwagę, czy obcas jest dobrze wyważony i czy stopa  stabilnie trzyma się w obuwiu. W dobrze dobranych butach powinnaś czuć się tak, jak na boso!

 

 

Próba generalna

Mama zawsze mówiła mi, by jeszcze w domu,  kilka dni przed wielkim wyjściem, ubrać buty i pozwolić stopom przyzwyczaić się do nich przez godzinę lub dwie. Teraz ja, po wielu latach testów, polecam Ci ten patent i przybijam na nim wirtualną pieczątkę „Śmiało Maleńka, to działa!”. Po co te ceregiele? Ano po to, by skórzane pantofle przystosowały się do Twoich nóg. Poza tym nauczysz się  poruszać w swoich nowych cudeńkach niczym zwinna pantera!

 

Intymna wkładka

W sklepach obuwniczych oraz u szewców dostępne są żelowe wkładki do butów, które umieszcza się pod poduszki stóp. W ten sposób naskórek jest chroniony przed otarciem, a stopa nie ześlizguje się w dół. Co jeśli nie zdążysz ich kupić lub szewc zamknie swój kramik tuż przed Twoim nosem? Możesz poratować się fragmentem… Wkładki higienicznej (tak, tak! Tej, którą naklejasz na wewnętrzną stronę bielizny!). Wytnij kształt dopasowany do buta i przyklej do podeszwy w miejscu, gdzie nosząc szpilki skupiony jest ciężar ciała, czyli pod poduszki śródstopia. Być może uznasz ten patent za istne wariactwo i pomysł wręcz skandaliczny, ale zmienisz zdanie, gdy tylko odczujesz bajeczną ulgę. Zresztą – nikt nie musi wiedzieć, co nosisz wewnątrz bucika… A jeśli nadarzy się okazja, by pantofle zdjąć przy ukochanym (tak, mam tu na myśli również sytuację, o której jako dama wolę nie pisać) – zawsze możesz powiedzieć, że buty są tak piękne, że wolisz zostawić je na stopie… 😉

Różdżka precz, vivat spray!

Kilka kwadransów przed wielkim wyjściem połóż się z nogami uniesionymi powyżej tułowia. Dasz nogom odpocząć, usprawnisz krążenie i zredukujesz obrzęki. Na koniec spryskaj stopy mgiełką Emerald Cooling Mist, która dzięki zawartości mentolu, kamfory, Cryo- complexu oraz alg laminaria daje kończynom uczucie lekkości i świeżości. Preparat redukuje napięcie mięśniowe i łagodzi ból. Po co Ci wróżka, która jednym ruchem magicznej różdżki wyczaruje kryształowe szpilki i gratisowo usunie obrzęki? Pantofle kup sobie sama, a Emerald Coolig Mist spakuj do torebki  – okaże się niezastąpiony, gdy nogi będą już mocno zmęczone, opuchnięte i obolałe. Mój patent? Jedno opakowanie Emerald’u (KLIK!) trzymam w torebce, a drugie…  W lodówce – schłodzony ratuje moje nadwyrężone i obrzęknięte stopy po powrocie do domu. I moja mała tajemnica – w maju i czerwcu cierpię na migreny, okazało się, że odrobina tej magicznej mgiełki zaaplikowana na kark i skronie, przynosi sporą ulgę również na ból głowy! Jeden produkt, wiele zastosowań? Lubię to! 😉

 

 

Relax, take it easy!

Zdradzę Ci jeszcze jeden z moich sekretów. Na każdej imprezie wymykam się na kilka chwil do łazienki. Siadam wygodnie, zdejmuję szpilki i poruszam stopami w stawie skokowym w górę i w dół, a następnie w powietrzu rysuję stopami niewidzialne kółeczka. Po takiej gimnastyce moje stopy są gotowe do kolejnych tanecznych podbojów na parkiecie!  Czy szukam księcia? Ich istnienie już dawno włożyłam między bajki. Miłość aż po grób? Owszem. Przecież bardzo kocham kolekcję moich pantofli! 😉

 

Podobno wraz ze wzrostem wysokości obcasa, rośnie nasza pewność siebie. I choć traktuję to powiedzonko z przymrużeniem oka (w trampkach też można czuć się super!), to jednak z całego serca zachęcam Cię do wypróbowania moich trików. W komentarzu podziel się swoimi sprawdzonymi sposobami! A jeśli uznasz, że moje wskazówki są pomocne lub mogą przydać się Twojej przyjaciółce – udostępnij post, by nie trzymać tej drogocennej wiedzy w ukryciu 🙂 Ściskam cieplutko!

 

4 Komentarz

Zostaw komentarz