Sucha skóra ciała to defekt natury estetycznej, który skutecznie potrafi powstrzymać przed włożeniem krótszych spodenek. Dziś podzielę się z Wami sprawdzonymi sposobami na nawilżenie skóry ciała!

Zacznij od środka

Skoro roślina czerpie wodę z gruntu, zastanów się, czy Ty dostarczasz komórkom swojej skóry wody? Spożywaj jej odpowiednią ilość w ciągu dnia. Porządnie nawadniając swój organizm, wspomożesz procesy oczyszczania i regeneracji. Jest i wartość dodana! Pijąc wodę, gasisz nie tylko pragnienie ale i… mały głód!

Pamiętaj również, że kawa, czarna herbata i alkohol, mają działanie odwadniające. Nie możesz się oprzeć? Jest na to sposób! Każdą filiżankę małej czarnej i każdy kieliszek wina, popijaj dużą szklanką wody mineralnej. Mój sposób – na biurku w pracy każdego ranka stawiam dzbanek z wodą. Czasami podkręcam jej smak cytryną, miętą lub zielonym ogórkiem. Gdy mam wodę na wyciągnięcie ręki, sięgam po nią zdecydowanie częściej! Zauważyłam również, że odkąd regularnie piję dużo wody, zmniejszyły się moje migreny.

Nawilżanie krok po kroku

Aplikacja kremu na złogi martwego naskórka to jak malowanie blachy pokrytej rdzą. Konieczne jest wcześniejsze przygotowanie powierzchni! Tak samo jest ze skórą. Nie nawilżysz skóry balsamem, jeśli przynajmniej raz w tygodniu nie usuniesz z niej martwego naskórka.
I tu do akcji wchodzi scrub, czyli gruboziarnisty peeling dedykowany skórze ciała.
Preparaty te różnią się od siebie rodzajem środka ściernego – mogą nim być kryształki soli, cukru, łupiny orzechów. Oczywiście są również peelingi, które usuwają martwe komórki naskórka syntetycznymi drobinkami. Ja jednak wolę rozwiązania w nurcie eko!
Kosmetyki do peelingu ciała różnią się od siebie również konsystencją. W ofercie Yasumi znajdziesz peelingi kremowe – nawilżające – oraz olejowe – o treściwej, odżywczej konsystencji.
Moim ulubieńcem jest peeling pistacjowy. Ma kremową, aksamitną konsystencję, ale nie daj się zwieść – dość mocno „drapie”, doskonale oczyszcza i wygładza skórę, pozostawiając ją miękką i gładką. Masło pistacjowe ma wyjątkowe właściwości nawilżające, niweluje uczucie szorstkości i suchości. Skóra po jego zastosowaniu pachnie jak porcja pysznych, pistacjowych lodów!

Na co dzień balsam, raz na jakiś czas „coś mocniejszego”!

Codziennie po kąpieli wcieram w skórę krem. Zwłaszcza skóra nóg wchłania go niezwykle łapczywie! Dlatego raz na kilka dni stosuję 100% naturalny, japoński olejek ryżowy. Lubię wegańskie kosmetyki i proste składy, dlatego ten preparat bardzo przypadł mi do gustu.  Wykonuję na nim krótki masaż, gdy skóra jest jeszcze lekko wilgotna i rozpulchniona po ciepłym natrysku. Zauważyłam również, że odkąd wcieram go w ciało, poprawie uległy również skórki wokół paznokci! Stały się miękkie i przestały się zadzierać. Jest hipoalergiczny i nie zapycha porów skórnych, dlatego można go używać nawet do pielęgnacji skóry twarzy w przypadku cer wrażliwych i ze skłonnością do trądziku.

Wiem, co pomyślisz – po co przepłacać? Przecież butelka oleju kosztuje w sklepie mniej! Też tak sądziłam, ale postawiłam na jakość. Odpuściłam sobie kiepskiej jakości olej ryżowy ze spożywczaka. Zainwestowałam w porządny olejek od Yasumi, bowiem pochodzi z Japonii i otrzymywany w procesie tłoczenia na zimno łusek ryżowych. Wybieram jakość, bo wiem, że służy mojej skórze!

DIY – kompres do zadań specjalnych

Gdy mam więcej czasu lub nachodzi mnie ochota na zabawę w domowego chemika, kompresy gazowe nasączam również olejkiem ryżowym, ale dodatkowo obficie skrapiam je sokiem z cytryny. Gotowe kompresy nakładam na partie ciała wymagające specjalnego traktowania – łokcie i kolana. Olej ryżowy jest bogatym źródłem tokotrienoli o działaniu przeciwstarzeniowym i odżywczym. A sok z cytryny znany jest ze swoich właściwości zmiękczających i rozjaśniających. W sam raz na grubą, szorstką, suchą i pociemniałą skórę łokci i kolan!

Podzielcie się ze mną swoimi radami!  Macie swoje sprawdzone sposoby na nawilżenie skóry ciała przed wakacjami? Chętnie dowiem się, po jakie składniki aktywne w kosmetykach do ciała sięgacie najchętniej.