Słoń – wąż – delfin, czyli po co nam peeling ciała?

Sylwester i karnawał w najlepsze. Kreacje odsłaniające nogi, ramiona, dekolt oraz – szczególnie modne w tym sezonie – gołe plecy, budzą w naszych głowach niepokój.

– Michasiu, ratuj! – usłyszałam w słuchawce głos koleżanki. – Skóra na moim ciele wygląda jak u słonia! Jest poszarzała, gruba, a w niektórych miejscach brzydko się łuszczy. Przypominam więc trochę słonia, a trochę węża. A chcę mieć skórę gładką jak delfin!

– Posmaruj się balsamem… – doradziłam ironicznym tonem wiedząc, że moja koleżanka balsamy, owszem, kupuje, po czym chowa je do łazienkowej szafki i po prostu o nich zapomina.

– Smaruję! Sumiennie od dwóch lub nawet trzech tygodni! Żadnej poprawy nie widzę.

– A peeling robiłaś? – dopytałam, z góry przeczuwając odpowiedź.

– Peeling? Ciała? No nie, tylko twarzy…

Kilka słów o peelingach pisałam w poście dotyczącym kwasów (klik). Wiem, że wiele z Was regularnie wykonuje ten zabieg dbając o twarz, ale pomija ciało, traktując je – zwłaszcza w sezonie zimowym – po macoszemu. Jest to wielki błąd, bowiem pod warstwami swetrów, rajstop, szalików i płaszczy, skóra naszego ciała zdaje się wołać o uwagę, troskę i pielęgnację.

Nawet najlepszy olejek, balsam, krem, nie zdziała wiele, jeśli nie zadbasz o wcześniejsze złuszczenie martwego naskórka. Jeśli nałożysz na nogi czy brzuch stosowne odżywcze mazidło, bez wcześniejszego peelingu, nakarmisz nie skórę, a tylko jego zrogowaciałą, zbędną, martwą warstwę. Już po jednorazowym wykonaniu eksfoliacyjnego masażu poprawisz koloryt ciała ora ukrwienie swojej skóry, dotlenisz ją i sprawisz, że substancje aktywne z preparatów pielęgnacyjnych będą miały szansę zadziałać głębiej i na dłużej zapewnią jej poziom prawidłowego nawilżenia. Co więcej – regularnie wykonywany peeling całego ciała poprawi jego jędrność, minimalizując cellulit, poprawiając krążenie i usprawni działanie układu limfatycznego.

A oto kilka moich propozycji na pozbycie się martwego naskórka na ciele.

  1. Profesjonalny zabieg w gabinecie Yasumi – wykonany przez wykwalifikowanego kosmetologa lub fizjoterapeutę peeling nie tylko wygładzi Twoją skórę, ale i pozwoli podpatrzeć właściwą kolejność zabiegu, która jest istotna przy chęci poprawy przepływu chłonki (jej zastoje przyczyniają się do obrzęków nóg i rąk). Podczas profesjonalnego peelingu ciała w gabinecie Yasumi odprężysz się, przyjemnie zrelaksujesz, a personel zadba, by martwy naskórek został usunięty nawet z obszarów, do których samodzielnie trudno jest dotrzeć – na przykład z pleców.
  2. Nie masz czasu na wizytę w gabinecie Yasumi, a do wielkiego wyjścia zostało niewiele czasu? Weź ciepły prysznic lub kąpiel, a gdy skóra lekko rozpulchni się pod wpływem wody, okrężnymi ruchami wykonaj peeling całego ciała za pomocą jednego z polecanych przeze mnie produktów (klikając tutaj, dowiesz się, które z nich mam na myśli). Nie zapomnij o podeszwach stóp, zwróć szczególną uwagę na kolana i łokcie – tu skóra jest najgrubsza, co jest szczególnie istotne, jeśli zamierzasz skorzystać z samoopalacza lub opalania natryskowego.
  3. Mój faworyt – szczotka do masażu Yasumi wykonana z naturalnego włosia. Szoruję nią całe ciało na sucho, rano – by pobudzić krążenie lub wieczorem – gdy zamierzam nałożyć na skórę odżywczy olej arganowy (KLIK) lub pachnący, tropikalny balsam. Lubię uczucie mrowienia i lekkiego zaczerwienienia skóry, które pozostawia szczotka na moim ciele po kilku minutach energicznego masażu. Lubię też efekt, który daje sam zabieg – jestem zmachana, ale szczęśliwa, bo skóra jest przyjemna w dotyku i wyraźnie wygładzona. Pamiętam o wewnętrznej stronie ud i kolan oraz wewnętrznej stronie ramion – te obszary są narażone na wiotczenie, a jak wiadomo – lepiej zapobiegać niż leczyć.
  4. Możesz samodzielnie wykonać swój własny peeling, łącząc łyżkę mielonej kawy z olejkiem arganowym Yasumi (KLIK) tak, by powstała dość gęsta, ale możliwa do nakładania na ciało papka. Kofeina zawarta w kawie działa pobudzająco, a składniki aktywne oleju arganowego zadbają o odpowiedni poziom odżywienia i nawilżenia Twojej skóry.

 

To wszystko chciałam powiedzieć mojej koleżance przez telefon, ale jak zwykle padła mi bateria. Zasiadłam więc do komputera i spisałam wszystko, abyście i Wy mogły skorzystać z dobrodziejstw peelingu całego ciała. A koleżankę z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i życzę jej, by osiągnęła upragnioną gładź delfina. 🙂

0 Komentarz

Zostaw komentarz